sobota, 6 kwietnia 2013

Escape from reality. 6 kwietnia 2013.

O jeju , ale mnie hejtują XD Te z poprzednich notek , to znaczy w sumie tylko jedna bo z Ł wczoraj si 'pogodziłam' tak jak by. To znaczy ja dalej nie wiem co jej zrobiłam , bo nie może mi powiedzieć , ale mi to wybaczyła. Maskara śmiechu warte , ale ok. Rano pojechałam z Maćkiem do miasta skejtów na zakupy ,a potem jeszcze kupiłam arbuza. Wiecie , sam fakt że go kupiłam poprawił mi humor. Arbuz totakie moje osobiste lato , i wakacje zawarte w jednym owocu. Z nimi zima mogłaby trwać wiecznie. Ale nie , chcę lato. XD Nie wiem o czym mam pisać ,wczoraj przyjechali znajomi z miasta skejtów do naszego miasta , bo chcieli w starych budynkach narysować graffiti , i taki jeden tak pięknie napisał moje imię *-* talent , to talent . Graffiti jest śliczne , to kurcze sztuka. Piszę zaraz do Agaty gdzie jest , ewentualnie wbiję jej na chatę.     Miłego dnia kotki.




4 komentarze: