sobota, 23 sierpnia 2014

Falling. 23 sierpnia

28 dni od ostatniej notki. 28 nowych historii. Złożę je wszystkie w całość i opowiem jak dobranockę.
Razem z Amelią słuchamy smutnej muzyki i śmiejemy się do siebie patrząc w lustra. To tak zwany dzień bez myślenia. Trwa on już jakieś 2 tygodnie. To jak gra. Polega na udawaniu, że dajesz rade, kiedy masz ochotę dotknąć głową ściany używając nie opisanych ilości mocy. Mocy pochodzącej z myślenia, właśnie z myślenia. Błędne koło - nie myślisz żeby nie cierpieć.Tym bardziej, że myśli kręcą się tylko wokół tragedii. Nieszczęśliwa miłość, samotność, samodzielność bez wyboru, utrata kogoś ważnego. Wszystkich was to dosięgnie. Prędzej czy później będziecie cierpieć na myślenie. Ale przecież trzeba być silnym i dawać innym to co najlepsze bo oni cierpią bardziej. Nie liczysz się , ale jesteś najważniejszy. To jak żyć w dwóch światach ale na pograniczu. Paradoks. Lubię pisać takie notki. Zatrzymam was na 2 minuty, zastanowicie się nad tym, a następnie klikniecie X. Lubię być waszym nocnym markiem. Zniknę na miesiąc ale potem znowu was zatrzymam. I zniknę. Na tym to polega. Na tym polega życie, na znikaniu w odpowiednim momencie.
A teraz, śpij dobrze.
Dobranoc.









niedziela, 27 lipca 2014

only love can hurt like this 27 lipiec

Pierwsza notka w te wakacje, i mam pustkę w glowie i będę pisać głupoty.
Aaaaaaaaaaaaa grrrgr
A więc jak minął mi mój wakacyjny lipiec. Na ogromnym spontanie, jeszcze w czerwcu pojechałam do Amelki i byłam u niej aż do wczoraj. W między czasie Maciuś do nas przyjechał i było miło. Robiłyśmy w sumie to co robią nastolatki, chyba :D
Oglądałyśmy seriale, gotowałyśmy, malowałyśmy oczka na żółto <ok>, chodziłyśmy na zakupy, czasem bardzo często robiłyśmy wypad na kawę do Starbucksa, nie spałyśmy, hmm
i to wszystko co się wlicza w czynności wykonywane przez przyjaciółki w wakacje. Z wyjątkiem opalania się. Nie miałyśmy czasu leżec na słońcu. Ale czasem robiłyśmy nie zamierzone wycieczki po tyle kilometrów, że nie jestem wstanie policzyć.
Chciałam zostać dlużej, ale nikt nie dał mi za bardzo wyboru i musiałam wrócić do domu.
Z nikim znajomym się jeszcze nie widziałam, i nie zapowiada się na to, gdyż aż iż ponieważ mam zakaz wychodzenia na słońce ahahahahahah
tymczasowo.
Pochorowałam się troche i siedzę w domu. I jestem blada, aaaaa chce słońca !
Wiecie co jeszcze ? Skończyłam 17 lat, o tak. Hahah rok i osiemnastka ahahahahah beka hhahahaha
Nie wiem co jeszcze. Ogólnie mówiąc to w wakacje najbardziej lubię siedzieć z kimś kogo kocham i gadac o trudnych tematach. Trudne znaczy mądre. Pewnego wieczora zastanawiałyśmy się z Amelią czy to społeczeństwo psuje ludzi, czy ludzie społeczeństwo. Halo , to taki głęboki temat , można o tym powiedzieć tak dużo.. na serio. To nie jest normalne, ale lepsze to niż ciągłe pieprzenie głupot na temat chłopaków ej xdxd
Jeszcze czeka nas sierpień, nie wiem czego sie spodziewac, ale mam nadzieję, że chociaż będzie miło ..
a wasze wakacje są spoko ?
(:






upclosefromafar:

hellanne:

by Agu Lepkie

☼⊱☯~ℕirvana~☯⊰☼

sobota, 28 czerwca 2014

ani tabletek łykać na sen. 28 czerwca 2014

Mój stan po ostatniej notce aktualnie się pogarsza wciąż i wciąż. Pół miasta już wie, że byłam zabawką w rękach chłopaka którego kocham. Pół miasta wie to własnie od niego. Powiedział mojej koleżance 'chciałem się z nią tylko zabawić, nie moja wina że się tak wkręciła '
Mam przez to wrażenie że gdzieś w serduszku została mi po tym wielka dziura którą wszyscy widzą.
I unikają mnie. Jak śmiecia
tak prosto mi sie o tym pisze a tak ciężko rozmawia












When you said your last goodbye

I died a little bit inside

And I lay in tears in bed all night

Alone without you by my side














*tyle złości*

wtorek, 24 czerwca 2014

Nie będziem płakać 24 czerwca 2014

Wczoraj byłam na balu klas 3 gimnazjum. Niby taka wieśniacka szkolna impreza, ale nałykałam się szoku. Od poczatku. Jako, że jestem w 1 liceum, nie miałam prawa na ten bal przychodzić, koleżanka mi powiedziała że mnie wyrzucą więc musiałam sobie na szybko znaleźć jakiegoś partnera że niby z nim przyszlam jako osoba towarzysząca. Poprosiłam mojego kolegę kochanego który jest kochany i od razu się zgodził, już przez pierwsze 5 minut balu pani od fizyki puściła plotę, że jesteśmy razem. OK
Wzięliśmy to na beke i zachowywaliśmy się jak para, tak cos w stylu ' ej czy ty mnie właśnie zdradzasz?'
Było śmiesznie, bo on jest bardzo lajtowy i w sumie bawiliśmy się dobrze. Potem przyszło do zatańczenia wolnego. Tańczymy, tańczymy i stwierdziłam, że powiem mu po jaką cholerę w ogóle przychodziłam na ten bal. Otóż kojarzycie chłopca, o którym wspominałam w każdej notce przez ostatnie kilka miesięcy ? Że go kocham a on ma inną ? Chciałam z nim porozmawiać, albo raczej poinformować. O tym jak go teraz po tym wszystkim postrzegam w moich oczach. Bez kłótni, bez spiny, lajtowo powiedzieć co myślę. A w końcu myślę dużo, nie codziennie ktoś mnie wystawia dla jakiejś z dupy wziętej dziewczyny i z dnia na dzień urywa ze mną kontakt. I wracając do tematu, tańczymy, tańczymy i mówie mu o nim i w skrócie całą naszą historię. I wiecie co on zrobił ? Powiedział mi, że ten mój niedoszły taki już jest, że nie warto i że jestem zbyt wspaniała żeby się nim przejomwać i pocałował mnie w policzek. Po tym juz się nie odezwałam. Troche mnie zatkało, przecież to jeden z najlepszych kumpli i takie rzeczy mi mówi ? NIE nienienienienie
Ale to nie koniec. Pod koniec balu , w końcu znalazłam dobrą sytuację do rozmowy z głównym celem.
Usiedliśmy na ławce, i powiedziałam wprost ' słuchaj jest coś co mnie gryzie od pewnego czasu i chce Ci o tym powiedzieć '. I opowiedziałam wszystko. Wszystko od A do Z. To jak mnie potraktował, jak mnie zostawił, że dla niej i jak się przez to męcze przez ostatnie miesiące. Wiecie co zrobił ? Śmiał się, śmiał się cały czas. Powiedziałam mu ' wiem że nie jestem jakaś super fajna jak inne, ale z kamienia nie jestem, i najgorsze jest to, że zdajesz sobie ze wszystkiego sprawę a i tak masz to w dupie ' wiecie co odpowiedział ?
' No widzisz, taki już jestem '
Nigdy nikt w tak perfidny i brutalny sposób nie dał mi do zrozumienia że zawsze byłam dla niego zabawką. Nikim.
I najgorsze , że nie potrafię sobie z tym poradzić bo to była dla mnie najbliższa osoba jaką kiedykolwiek miałam.
A tak poza tym to cześć.








sobota, 7 czerwca 2014

written on the sky 7 czerwca 2014

Taki rodzaj słów jakimi chcesz wyrazić co siedzi Ci w głowie
nie istnieje.
I tu wcale nie chodzi o problemy. Właśnie w tym rzecz, że ich nie ma. Pewnego dnia, wstajesz rano, idziesz do szkoły, tam spotykasz przyjaciół, cały dzień się śmiejesz, dostajesz przypadkiem jakąś piątkę z polskiego, wracasz do domu, jesz obiad, odpalasz kompa, masz bekę z ludzi na fb, idziesz na dwór pogadać ze starym znajomym, wracasz, ogarniasz się, idziesz spać. Nic Cię nie boli, na nic nie narzekasz. I tak przez kolejny tydzień, miesiąc, rok. I wydaje się, że nic złego się z Tobą nie dzieje. Aż do czasu. Aż przedmioty które trzymasz w rękach, nagle zaczną Ci z nich coraz częściej wypadać. Aż przez przypadek zaczniesz zapalać światło w pokoju w biały dzień, kiedy świeci słońce. I śmiejesz, ale ja głupia, przecież jest jasno ! Nie zdajesz sobie jednak sprawy z tego, że zaczynasz tak robić co drugi dzień. Wiesz czemu ? Bo mimo uśmiechniętej buźki, nic nie cieszy. Wręcz przeciwnie, Twój umysł jak by jest okryty ciemną kurtyną, Twoje serce rzuca cień a Twoja krew jest czarna. I chociaż nie masz poważnych problemów, chodzisz, śmiejesz się, spotykasz z przyjaciółmi to ta ciemność w Twoim organizmie
ciemnieje.
I nie wpływa ona na Twoje relacje między ludzkie, nie pogarsza Twojego zdrowia fizycznego czy umiejętności uczenia się. Atakuje wieczorami, kiedy światło żarówki nie wystarczy aby się jej pozbyć. Jej?
To nie ona.
Wiesz co to? Zmęczenie.
Nie zmęczenie ludźmi, sytuacją....
zmęczenie samym sobą
zmęczyłeś się samym sobą
zmęczyłaś się samą sobą
zmęczyłam się samą sobą






so-personal:

everything personal♡

wtorek, 22 kwietnia 2014

learning to love. 22 kwietnia 2014


Powiedz coś bo poddaję się i pozwalam Ci odejść 
Jeśli zechcesz będę tym jedynym dla Ciebie
Przecież podążałbym wszędzie za Tobą
Powiedz coś bo rezygnuję z Ciebie
I czuję się taki mały
To mnie przerosło, nie potrafiłem tego pojąć
Nic nie wiem i nie rozumiem
Potknę się i upadnę
Wiem, bo wciąż uczę się kochać
Dopiero zaczynam raczkować
Gdyby nie Amelia która przyjechała i koloruje mi dni to byłoby bardzo smutno i brutalnie i monotonicznie i smutno. Nie cierpię po prostu kiedy jest wolne i ja muszę sama siedzie w moim mieście nic nie robić, patrzeć na ludzi , na tych samych ludzi i te same fałszywe mordeczki niestety. Dlatego dobrze że jest Amela , uratowała mnie od tego.Fajnie spędzamy czas, spacerujemy, siedzimy w domku , słuchamy dużo muzyki , oglądamy dużo Carrie i pijemy dużo kawy. Czasem z Maćkiem , czasem bez. Ale jednak. Niestety Amelia wraca dzisiaj do domu, a więc do końca tygodnia jestem skazana na brutalność i monotoniczność. Ale kto da rade jak nie ja : )) Byłyśmy wczoraj z Melą na sesji , haha była beka ale wspominać będę najlepiej. Jak większość wie postanowiła wstawiać tu swoje zdjęcia bez buźki , więc będzie i wczorajsze. Mam przed dodaniem notki ze swoim zdjęciem tremę , hah nie wiem czemu, tak jakoś. Pytanie na dziś, co sądzicie o ludziach którzy najpierw są słodcy jak cukierek a potem łamią wam serduszko ?



owszem to ja





+ ja i Amelka lubimy ta nutę






*łzy w oczach oglądając teledysk*

sobota, 12 kwietnia 2014

If you wait. 12 kwietnia 2014

dzieje się u was coś ciekawego ? Powiem wam , że u mnie nawet nie, to znaczy tata przyjechał a ja nawet nie wiedziałam i siedziałam u Majki no ale dobra, nie chowa urazy. I jeszcze mogę się pochwalić, że ja i mój były, przyszły, niedoszły znowu mamy kontakt wzrokowy, a jak wszyscy wiem z poprzednich depresyjnych notek , kontaktu wzrokowego nie było. Czyli jednak coś się dzieje. Jak by to powiedział prze mądry zespół Myslovitz ' upadamy wtedy gdy, nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem '. Brawo jeszcze nie upadłam bo każdy dzień zaskakuje mnie tak bardzo , że przez cały rok błagam o dzien spokoju i dostaje go , hahah wtedy kiedy pokłócę się z wszystkimi dookoła i nie mam się do kogo odezwać. Tak , wtedy mam spokój XD no po prostu superr
Dobra mogę wam opowiedzieć o piątku , piątek był okej. Był jakiś tam dzien ziemi dla małych dzieci z 5 i 6 klas podstawówki i 1 i 2 gimbazjum , i podzielili je na 10 osobowe grupy, a opiekunami grup miały być po 2, 3 osoby z 1 liceum , czyli w tym wypadku my. Ja , Maja i Łucja dostałyśmy grupę dzieci z 5 i 6 klasy. No serio , cały dzień musieliśmy z nimi chodzić po takiej specjalnej trasie gdzie było 5 stoisk z różnymi zadaniami na punkty. Dawno się tyle nie ubawiłam co z tymi dzieciakami. Naprawdę pokochałam jak swoje ! Potem narysowaliśmy genialny plakat na pamiątke z życzeniami dla ziemi i było ognisko , a te dzieci, no przesłodkie no, ciągle z nami były i takie kochane , no już wybłagałam panią dyrektor żeby za rok dała nam taką samą grupę ! Pamiętam ich imiona jeszcze, były 2 Zuzie, Maja, Klaudiusz, Roland, Weronika, Kacper, Remigiusz, Darek i Maciuś. Nazwałyśmy naszą grupę KHAKI gdyż miałyśmy taki kolor kurtek , taaak.
Naprawdę te dzieci to OGROMNY powód do SZCZĘŚCIA : DD
idę się dalej cieszyć, mama i jej farbowane włosy mnie wzywają
nie tu nie ma powodu do szczęscia :o












czwartek, 3 kwietnia 2014

Face to face. 3 kwietnia 2014.

No witam. Kolejny smutny początek kolejnej bezsensownej notki pisanej raz w miesiącu ! Hura. Albo jak by to powiedzieli w Rosji, URA ! Od kiedy jestem na rosyjskim to niezła ze mnie poliglotka. Eh, jakąś godzinę temu próbowałam przeanalizować problem nie częstych notek na blogu i doszłam do wniosku , dość oczywistego ale zdać sprawę sobie musiałam, że jeśli jest coś co nas boli to nie chcemy tego wspominać. Właśnie , o to chodzi, że na samą myśl że mam opisać coś co przeżywałam dłuższy czas to nie chce, nie chcę sobie nawet tego przypominać bo to wiele kosztuje i wszyscy dobrze o tym wiemy. Dlatego nie pisze notek za często. Bo trudno mi zebrać myśli i problemy i radostki i złączyć to wszystko w melancholijną notkę o życiu z lekką nutą smutku. Dobrze wiemy , że ból i smutek to tematy które interesują nas bardziej niż inne, bo właśnie cierpieniem karmi się teraz ta ziemia :) Ale no podjęłam ten wysiłek , urrra! Od czego zaczynamy ? Dobrych ocen , spin z przyjaciółkami czy smutku po stracie chłopca, czy może ładnej sesji zdjęciowej ? : D ? Tak na serio nie ma o czym mówić xd Nic w tych tematach nie jest ciekawe. Pospinałam się z Agatą , bo ona mnie kłamie no , więc się do teraz nie odzywamy , eh smuteczky. Mój i chłopak i jej dziewczyna są już razem długo i już nawet nie mówimy sobie cześć ,a wczoraj jak wracałam busem z muzycznej a on z treningu to nawet na mnie nie spojrzał, ta. I jeszcze , o ocenach , a więc mam piąteczki, a tak sobie urozmaiciłam końcówkę 1 liceum, elegancko.
I sesja zdjęciowa , poszłyśmy z dziewczynami jak jeszcze nie było kłótni  i mamy takie ładne zdjęcia :C naprawdę kusi mnie żeby tu jakieś dodac , ale nie wiem. Długo nad tym myślałam i stwierdziłam że mogę dodac swoje zdjęcie ale takie na którym nie widać buźki za bardzo :c bo widzicie , czasy są cięzkie i nie można się narażać przez taki szaleństwa jak prowadzenie bloga, na serio w moim mieście byłoby nieprzyjemnie po takim incydencie , wiem żyjemy jak w dwudziestowiecznej Rosji ale no tak tu jest. Dlatego bez buźki myślę , że wystarczy.






halo to ja , tak mam 17 i nie , nie mam twarzy i halo ,
jak by teraz powiedzieli Rosjanie ? URA
enjoy

niedziela, 2 marca 2014

everybody falls for love. 2 marca 2014.

Jeju hej wam. Znowu mnie długo nie było xd Ale to dlatego, że mi się nie chcę pisac , wymyslac i wszystkiego jeszcze w jakies sensowne zdania układac. Ale czas najwyższy. Jako wasza bloggerowa koleżanka mogę dać wam dobrą radę ! Słuchajcie i uczcie się na EDB! Tak strasznie żałuje , że zlewałam na ten przedmiot. Ostatnio poszłyśmy z Agatką do przychodni bo Maja musiała iść na pobieranie krwi i miałyśmy iść z nią. Czekamy w kolejce i Agata mówi że jej słabo i gorąco i że pójdzie usiąść , poszłam z nią, a ona tak sie położyła na moje ramię i nie miała w ogole siły i była blaaada jak ściana, i powiedziałam jej że możemy wyjśc na chwilkę na dwór to jej nie będzie tak gorąco , i ona sie zgodzila. Wychodzimy ... i to co się stało to był ułamek sekundy , Agata mówi , że chce usiąść i tak przykucnęła i wywróciła się , to szybko pomogłam jej wstać. Pytam ją czy okej , czy iśc po pielęgniarke ale ona krzyczy na mnie, że wszystko dobrze. Wstała i nagle tak zemdlała , no to ją łapię szybko i jakis pan to zauważył i pobiegł po pielęgniarke a Agata nagle sie przebudza i wstała i przychodzi pani i pyta się która z nas się tak xle czuje , a tu nagle Agatka znowu zemdlała, ale tak już na serio , i pani poszłą po pomoc a ja miałam trzymac jej główkę i w ogóle ja już tam płaczę i nie wiem co robić i 3 inne pielęgniarki zabrały ją do zabiegowego i zamknęły przede mną drzwi. Szybko pobiegła do Majki która dalej stała w kolejce i o wszystkim jej opowiedziałam , i odwracamy się a tam nagle wszyscy lekarze specjalisci wychodzą z gabinetów i idą do Agaty do zabiegowego. Too było najgorsze , zaczęłam panikowac że wtf po co tam oni , co z Agatą , jeju ona tam pewnie umiera ..... Ale po 40 min czekania okazało się ze wszystko jest ok i odwiezli ją ambulanesm do domu. My z Majką wracałyśmy pieszo i pierwsze co to pobiegłam do Agaty do domu sprawdzic jak tam , a ona sobie siedzi , jak by nigdy nic , połowy w ogole nie pamięta i czuje się świetnie xdddddd No i godzinę później poszłyśmy do fryzjera hahahaha, ożyła dziewczyna ! Wiecie jaka to ulga , kiedy wszystko było już dobrze ?? A jakie to uczucie kiedy taką moją Agatkę zabierają do gabinetu i nic nie mówią :C
Serio od dzisiaj będę się uczyc na edb, żebym mogła następnym razem lepiej pomóc. Chociaż i tak zostalam super boahterem :))))
*
Kilka dni później poszłyśmy sobie na sesję z Maja i Agatą , bo siostra Maji robi takie piękne zdjęciaaa, najchętniej to bym wam je pokazala , ale no nie wiecie jak wyglądam , jestem anonimowa i staram się to utrzymac, chociaz czasem mam chcęć przestać :CC

Mam krótkie włosy bo obcięłam , piję herbatę , oglądam skoki i odpoczywam w ostatni dzien ferii.
enjoy!