wtorek, 31 grudnia 2013

look at us now. 31 grudnia 2013.

Nie wiem naprawdę nie wiem co mam napisać. Niektórzy piszą podsumowanie, niektórzy życzenia a jeszcze inni postanowienia. Wszystko dotyczy starego 2013 bądź nowego 2014. Też muszę do tego nawiązać bo to jendak duża sprawa, ale nie wiem nawet jak. Zawsze trudno mi podsumować cały rok, zazwyczaj nawet nie chcę większości wspominać. Ale no okej , jakoś to trzeba ugryźć.
Mój rok 2013,ehh
jestem totalnie zakochana ale bez wzajemności wręcz z okrutnym porzuceniem od paźdzernika.
Sabina wyprowadziła się na drugi koniec kraju w sierpniu.
Wakacje były ok, nie narzekam na nie.
Maciuś zlewał mnie cały rok, dopiero teraz pod koniec roku cos ogarnelismy.
Zmieniłam się, polubiłam zmiany
<w Nowej Zelandii jest już nowy rok ? :OOOO>
Kocham skoki narciarskie.
Dobrze radze sobie w szkole muzycznej, jest nieźle naprawdę
Maja, Amela, Agata one są cały rok ze mną.
Nie mam co pisac o 2013.
Moge powiedziec tylko tyle, że nie ważne jaki to rok , czy to jest 2013, 1995, 9362 niewaaaażne
Ważne że zawsze jest coś do chwalenia i do narzekania, najważniejsze tylko jak spędzisz ten rok,
a on zależy głównie od nastawienia. Ja postanowiłam sobie że w 2013 zmienie się , będę się uczyć, zmienie wygląd, nie będę wszystkiego brac do siebie, nie będę myśleć za dużo , nauczę się olewania w sposób dobry, będę lojalna, schudnę, nie będę ograniczac się do jednych znajomych
i jedno mniej , jedno więcej ale udało mi się, jestem zadowolana, jasne nie jest idealnie ale dobrze.
Jeśli wiem że teraz będę strac się byc jeszcze lepsza, to rok 2014 też się uda... na pewno.
A jesli nie, to co z tego jeszcze tyle nowych roków przed nami.......
Ciesze się że jednak w tym roku miałam do czynienia z wami. Wiele było waszych komentarzy które zmuszały mnie do przemyśleń i dziękuję za to. Zobaczymy się dopiero w nowym roku.
A to tylko jeszcze 8 h.
Ostatnie 8 h.
smutno trochę ale
tak być musi
< 3








piątek, 27 grudnia 2013

something i need. 27 grudnia 2013.

dzień dobry, bądź dobry wieczór jak wolicie. Nie wiem czy dzień dobry pisze się razem czy osobno więc jeśli jest błąd to luz. Amelka też nie wie. Stwierdziłyśmy że robimy sobie dzisiaj nockę , i poszłyśmy na zakupy , zrobiłyśmy warzywka i sałatkę , mamy chipsy , i cały sezon Pamiętników Carrie przed sobą do obejrzenia. Miło się zapowiada. Tak poza tym to nic nowego, jakieś spiny z tatą ostatnio, z Mają i Agatą dość długo się nie widziałam , a Sabina dzisiaj przyjechała na dłużej, trzeba się w końcu wpaść przywitać.
Do mojego chłoptasia znowu spadła owa kochana koleżanka z miasta skejtów beka, pozdro dla nich, mam nadzieje że dobrze się bawili heh//
W ogóle nienawidzę wczorajszego dnia , słabo mi jak sobie o nim myślę. Wasz też był takie okropny ?
Ogólnie też was wkurza jak ktoś kogo kochacie nie tyra was w sposób oczywisty , tylko taki psychologiczny ? W sensie że mówi coś co was niszczy , i robi to ciągle , bez przerwy. Ciągle czujesz się taki... oblężony ilością słów jakie wypowiada na twój temat ..
Jedyne co mam ochotę zrobić to zabić taką osobę , serio. Kiedyś nie wytrzymam, a nikt tego nie rozumie, tego jak powstrzymuje się od bycia wariatką z nożem w ręku. Udawanie takiej spokojnej jest takie wyczerpujące. Ehh , jedyne co teraz mogę to... nie wiem płakać bo to nikogo nie zaboli i nie skrzywdzi.
Wszystko jedno co zrobię , i tak większość ludzi jest nikim.

*A Maciek był dziś u fryzjera i chmurkę na głowie, koniec z grzywą na bibera.

Miłego wieczorku misiaki <3



thanksfornothing

wtorek, 24 grudnia 2013

let's kill tonight. 24 grudnai 2013.

Jeju cześć wam słoneczka.
Juz koniec roku, i to taki bez śniegu ;/ pewnie wszyscy smutamy z tego powodu, w końcu tyle radości nie ma , zaczynam nie nawidzić słońca;/
ehh

Tyle sie ostatnio dzieje , masakra. W jeden dzień załatwiłam tyle spraw międzyludzkich że na serioo pobijam jakies nowe rekordy. Nie wiem czy ktos kojarzy , ale w wakacje jak pisałam bloga to dosyć często nawiązywałam do takiego chłopaka którego nazywałam 'brat' , bo owszem był dla mnie jak brat. Przez ostatnie miesiące kontakt nam sie urwał i on tak z dupy zaczął mnie nie cierpieć i w ogóle takie hejty na mnie , juz mniejsza o nie , aczkolwiek bardzo żałosne. Zrobił ze mnie taką idiotke w oczach przyjaciół że poczułam się okropnie. No ale do czego zmierzam. On tu przyjechał na weekend , bo mieszka 8 h dalej , i poszłyśmy z Amelą (która tez przyjechała ! ) na dwór do znajomych i on tez tam był. Nie odzywaliśmy sie do siebie i już sobie szłyśmy z Amelą do domu , ale on pobiegł za nami i mówi do mnie że coś tam chce mnie przeprosić, ja go wzięłam na bok , i zaczęłam na niego krzyczeć, wygarniać mu wszystko. Nawet w pewnym momencie wykrzyczałam mu (patzrąc się w oczka) 'W dupie mam Twoje przeprosiny. JESTEŚ DLA MNIE NIKIM !' Nigdy jeszcze nikomu tego nie powiedziałam , ale poczułam sie po tym.. tak fantastycznie. Poczułam jak cała złość po mnie spływa i już mi był obojętny. Niesamowite uczucie. Potem w domu , on pisze do mnie na gg taka wiązanke , że cos tam on tu dla mnie przyjechał żeby mnie przeprosić że bardzo wszystkiego żałuje i takie inne , no i  w końcu mu wybaczyłam ,ale napisałam mu że to i tak nic nie znaczy i że jest u mnie na najniższym poziome ,a on coś tam że będzie walczył i takie tam..
heheh.
Maciek... z Maćkiem tez mieliśmy niezłą spinę, nie odzywaliśmy się do siebie cały listopad i połowę grudnia. Zasłużył , tez mu powiedziałam co myślę o naszej przyjaźni i o nim, i ostatnio z Amela siedziałyśmy u niego w pokoju i on też był , i w którymś momencie mnie przeprosił. I powiedziałam mu, że czyny ważniejsze niż słowa ,ale spoko. I on też ma zamiar walczyć z czego wiem.
..
A chłopak który jest ostatnio głownym tematem moich wszystkich notek , gdyż jestem pierwszy raz tak mocno zalovciana (pika pika-hejt) on... sobie znalazł inną no, teraz tak na serio. Pogryzłam się z nim o nic, a na drugi dzien przyjechała do niego 'taka kolezanka' z miasta skejtów i się świetnie bawili caly dzień. Ciekawe czy mówił jej to samo co mi....

Przez te głupie tematy zmierzam do tego, żeby wam powiedzieć że to najwyższy czas na zmiany. Czasem z naszego życia musimy wyrzucić osoby które nawet długi czas były nam bliskie , i dopiero teraz to rozumiem. I to może być nawet bardzo bolesne , ale to jest dobre , mobilizujące. Mam wrażenie , że przyzwyczajam się do zmian , których nigdy nie cierpiałam .. tak bardzo. A nawet jeśli nie , to możliwe że uczę się tylko żyć bez powietrza , bo te osoby nim są. W ten 1 dzień, załatwiłam sprawę z bratem, Maćkiem, i miłością. A oprócz tego z koleżankami przeróżnymi. I jestem z tego tak bardzo zadowolona. Z tego , że ja Nadia , która nigdy nie nawidziła zmian i trzymała sie jednych ludzi, dobrowolnie to zmienia. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale czuję taką satysfakcje jakiej jeszcze nigdy nie czułam. Nie jestem dumna z niektórych chamskich słow jakie wypowiadam , bo słowa ranią, owszem. Ale sposób w jaki traktuje ludzi zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Chamstwo za chamstwo. < 3

Sorcia za ten spam, ale musiałam to napisać , po prostu musiałam.
I tak nie doczytaliście XD
Kocham was,
ale
i
tak

let's kill tonight.






 

dajemy radę bez śniegu, to bez ludzi tym bardziej

sobota, 14 grudnia 2013

Borrow their wings and fly away, 14 grudnia 2013.

No cześć wam. Jak tam życie ?
U mnie
stabilnie.
Brakuje mi trochę ludzi , miłości i ludzi
Ale przecież zawsze może być gorzej, jest stabilnie. Przeszkadza mi jedynie to że brakuje mi ludzi których sie nie da niczym zastąpić i w takiej sytuacji trzeba zdac sie na czas ehh ; //
Ale w sumie szybko mija, Skoki dzisiaj lecą , to zawsze jakieś wyjście kiedy nie wiem co mam ze sobą zrobić. Od rana sprzątam , leżę i tak na zmianę. Cały czwartek i piątek poświęciłam fizyce co niee , jaka kochana. Zagro mam to nie miałam wyjścia w sumie ;c i potem posiedziałam u Majki , i oglądałyśmy pierwszą miłość , i jejuuuuu Sabina z tym lekarzem tacy słodcy chociaż wyglądają jak by uciekli z psychiatryka :o
ale wciąż słodcy < 3
\
\
Ostatnio te testy gimbaza pisała i wszyscy mieliśmy na 11.40 do szkoły , więc Maja rano wbijała i jadłyśmy razem śniadanko kochanaaa i szłyśmy razem do szkoły na 2 lekcje i potem można było spać. A nie bo muzyczną miałam , ostatnio wypożyczyłam salę i grałam przez 2 h , tak bardzo kocham muzykę czym byłby świat bez niej. Stwierdziłyśmy z Łucją że napiszemy jakąś piosenkę, i nawet zaczęłyśmy i nasza melodia jest taka ładna. Jak niedługo usłyszycie o 2 nastolatkach podbijających świat , to pewnie któraś z nich to ja !
nie no żarcik , krytyczne poczucie humoru to podstawa. Podstawa udanego dnia. Życzę wam aby wasz taki był. Ja wracam do rzeczywistości , zrobię coś żeby wyglądać ładnie , może wypiję kawę, może się przejdę ehh nie wiem.Ale mój jedyny cel na dzis to jak na razie skoki.

* : łapajcie buziaka






* brak śniegu , brak radości *

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Telling how she's having fun. 9 grudnia 2013.

jeju czasem mam wrażenie że jestem najgłupsza osobą chodzącą po tej ziemi ; o
siemcia tak poza tym , sory ale nie wyobrażam sobie postu bez jakiegoś krytycznego akcentu na początek.
Ale coraz bardziej upewniam o tym jaka jestem pusta i nie potrzebna. I nie , to nie jest tak że dramatyzuję, że jestem w ogóle jakąś zrozpaczoną nastolatką, emoooo hot 13 , potnijmy się, nie nie nie , taka nie jestem XD tylko, mój ostatni miesiąc jest dosyć .. smutny. Niby mam wylane w opinie ludzi o mnie , ale  jak ktoś kogo kochasz mówi że jesteś bezużyteczny, brzydki, głupi i nic nie umiesz to zaczynasz w to wierzyć. Moja mama , moja miłość, wszyscy tak twierdzą i mówią mi to w twarz tak po prostu prosto. No i bardzo dobrze, lepiej zranić prawdą niż pocieszyć kłamstwem, ehhh. Łączmy się w smutku smutni.
Dzień jak minął , no jak każdy , w muzycznej byłam w mieście skejtów , fortepian , audycje , kształcenie słuchu normaaa. Potrzebuję jakiejś nowości w życiu. Najlepiaj to tak żeby gdzieś pojechac i długo nie wracać. Albo już w ogóle. Nie mamy nic do stracenia kochani. Tak to jest jak na niczym nie zależy. Znasz to uczucie ? To zapraszam na wycieczkę.
Śnieg był i już go nie ma , lakier z paznokci mi się połamał i jedna słuchawka popsuła. Ale przynajmniej jutro do szkoł na 11.40 czyli do Majki o 10.00 tak posiedzieć. Wstanę , ogarne się , pójdę do niej , zasnę, a potem znowu wstanę , ogarnę się i pójdę do szkoły xd czemuu nie.Wasz dzień też taki bezwartościowy ? Może zjedzmy nutelle....



Wiem jak to jest gdy na niczym nie zależy. Żyjesz bo żyjesz, tak naprawdę wciąż leżysz.











piątek, 6 grudnia 2013

little stranger. 6 grudnia 2013.

Cześć. Nie wiem od czego zacząć, bo i tak mnie już tu nikt nie pamięta. Jestem Nadia , ta co zawsze, mam te same durne problemy przez całe życie , ciągle na wszystko narzekam i nie doceniam tego co mam. Przyjaźnię się z Mają, Agatą, Emilem, Sabiną, Amelą z którą nie mam żadnego kontaktu jak na razie, to niczyja wina, tylko trudno zgrac się w czasie , ale na razie na temat czasu sie nie wypowiadam. Kiedyś przyjaźniłam się z Emilem, ale przez pewne wydarzenia wydał mi się moim wrogiem, też godna pozycja eh.
Mam kotka , w każdej notce piszę jak go kocham. Wszystko od początku bloga jest wciąż takie same, ludzie , miejsca i fakt że chciałabym gwiazdke z nieba , ale przecież i tak się nie ruszę żeby ją zdobyc bo wole siedzeć i jeść. Pamiętacie ostatnią notkę , w której pisałam jak to kocham takiego pewnego pana ?
(jak nie , to wystarczy przewinąć w dół, takie info) Nie sądziłam , że wszystko się tak potoczy , a przynajmniej nie tak szybko. W wielkim skrócie , on przez jakiś czas był mi na prawdę bliski , dużo rzeczy robiliśmy razem , ale to nie wykraczało poza jakies granice, to wyglądało tak jak ja kochałabym jego a on mnie. I wydawało mi się , że tak jest , ale nastąpił jakis przełom , ułamek sekundy i wszystko się skończyło, on się zakochał w innej (albo mnie nigdy nie kochał). I w prosty ale bolesny sposób daje mi do zrozumienia że nie jestem już nikim ważnym. A ja szczerze to rozumiem , nie sprzeciwiam się niczemu , ale myślałam że nie ma gorszego uczucia niż takie które towarzyszy kiedy odwracaja sie bliscy. A jednak. Teraz szczerze czuję się po prostu jak śmieć , taki brzydki, stary i wykorzystany. Zwykły śmieć i każda chwila , każdy gest i ona, jeszcze bardziej mnie w tym upewniają. Chcę mieć wylanę , chce mieć tak bardzo zlew ,ale nawet kiedy wydaje mi się że tak jest to nagle coś sie dzieje i od nowa chcę zabijać. To straszne kiedy nie potrafię samej siebie zrozumieć, wiem czego chcę , ale to nie to czego potrzebuję.
W wielkim skrócie ta. Tego momentu większość nie doczytała , wiem to. < 3
Wróciłam w zimę , w grudniu. Mimo wszystko stwierdzam że to najlepszy czas pisania bloga i integrowania się z wami. To mój miesiąc na zmiany. Schudnę , zmienie fryzuę , twarz, nie będę się mocno malować , wszystko poukładam , nikt mnie nie pozna. A zaczynam od zmiany szablonu na blogu. Może być ?
Ciesze się , tak się cieszę ze śniegu. Tyle śniegu, tyle radości. Ostatnio przeczytałam mądre słowa i chętnie się nimi z wami podzielę.
' Tymczasem przyszedł grudzień. Kocham grudniowe poranki, pierwsze przymrozki, żałosne drzewa bez liści. Każdy miesiąc cieszy mnie z innych przyczyn, ale tylko grudzień - wzrusza. '
Ładne , nie ?
ide pić kawę , kocham i ją i was. chociaz i tak mnie nie pamiętacie < 3




PALĄ SIĘ NA STOSIE MOJE IDEAŁY, JUTRO BĘDĘ DUŻY, DZISIAJ JESTEM MAŁY.