sobota, 21 lipca 2012

21 lipiec 2012.

Siemka . Dzieci właśnie dowiedziały się dzisiaj wieczorem lecą na Kretę , i są w takim transie , że aż boję się wejśc im w drogę. Nie wiem , może odwioze ich na lotnisko < 3 było by miło , ale najpierw musze umyć głowę. Bo w sumie dopiero wstałam. Chciałabym dzisiaj spotkac się z ludźmi , byłoby dobrze sobie pogadac , a nie tak jak wczoraj. Ale zastanawiam się , czy jak mnie tu nie było , to o mnie chociaż pamiętali.
Jeżeli TAK - nie wierzę w to , jeżeli NIE -  oh ok .

'Tatuś był taki śmieszny . Ideały ciężkiej pracy nigdy mu nie przeszły.'

Wszystko mnie boli. Wiem czemu. Od lewej ręki aż do serduszka . Babcia mówi że muszę iść do lekarza. I co znowu wylądować w szpitalu. Tyle , że tym razem na serce. Podłączą mnie do jakiś kabli na 12 godzin , i zakażą używać telefonu ? A i dadzą chleb z masłem ? Dzięki postoję . Nie wiedziałam , że moja babcia jest taką ' melanżystką ' ; d wczoraj wieczorem piłyśmy jakieś wina , i coś tam. Wixa . heheszki. A potem do 1 w nocy siedziałyśmy na balkonie , i padał na nas deszcz. ano fajnie .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz