25 sierpnia 2012 .

To jest najbardziej żałosny dzień tych wakacji. Amelia mi już wyjechała i za godzinę będzie w domu czego dalej nie mogę znieść . Czuje że rok szkolny coraz bliżej , a tak serio został nam tydzień. Zakochałam się w kimś i naprawdę sama nie ogarniam w kim. Naprawdę , nie mam pojęcia co mnie dobija bo to trudne. Po tym że mój przyjaciel Emil wyznał mi miłość już nie mogę na niego patrzeć i go unikam , a on przyszedł dziś na pole , i było niezręcznie . Pokłóciłam się z takim jednym ważnym kolegą bo , byłam na zw i potem poszłam nie żegnając się , dziecinne z jego strony. Strasznie bolą mnie nery i kręgosłup , ale to chyba jeszcze po ostatnim imprezowaniu. No , bo byłyśmy na koncercie zespołów : Łzy , Feel i WET FINGERS . Kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham ich. bardzo . Heh dali mi takie ich fajne zdjęcie . Co nie zmienia faktu ze dzisiejszy dzień był żałosny . spać mi się chce bo wróciłyśmy z tego po północy a obudziłam się o 6 rano nw czemu. dobra to ja się tego idę ogarniać a w nie wiem , idźcie na jakąś imprezę bo przymulacie. A i jeszcze jedno. TE OSOBY KTÓRE PISZĄ MI ŻE MÓJ BLOG JEST FAJNY I ŻE BĘDĄ TU WPADAĆ I CZYTAĆ W NOTKI ITP. WIECIE TO MIŁE , ALE WIEM ŻE TAK NIE BĘDZIE , TO TANI KIT WIĘC NIE MA CO. NAPISZCIE ŻE JESTEM ' KREJZOLEM ' BO CIĄGLE PISZĘ CHAMSIE KROPKI, ALE NIE MÓWCIE ŻE TU WRÓCICIE , BO W TO PO PROSTU NIE WIERZĘ . BAJU .